Komentarze: 3
a moglam sie wyspac,ale to jest tak jak sie poslucha blondynki....teraz chodze tylo na imprezy ze znajomymi,nie kupuje sie kota w worku:D
a moglam sie wyspac,ale to jest tak jak sie poslucha blondynki....teraz chodze tylo na imprezy ze znajomymi,nie kupuje sie kota w worku:D
Była godzina 24 rozmawiałam właśnie z Astoria na gg gdy Renata z MDC sie wbila.Gadałam z oba kolezankami i nagle Renata wypalila ze kolega po nia przyjezdza i jedzie na impreske i zaczela mnie ciagnac,spac mi sie chcialo nie mialam ochoty jechac no ale przypomnialo m isie,ze na blogu zalilam sie ze impreski kolo mnie przechodza a zostaja w pamieci tylko opowiadania osob trzecich.Wiec postanowialm zaryzykowac szczegolnie wtedy,gdy mieli nas zawiesc autem i przywiesc.Zdecydowalam sie i pojechalam a klatce wait zapoznala mnie,juz na samym poczatku kapa za malo miejsca w samochodzie jechalo nas 6 dosc sporo szybkloscia.Impreska miala byc na Mecu,zajechalismy gdzies i samochod sie popsul.katastrofa,tragizm pchali,cudowali,odpalali jakos ruszyl no i pojecha;lismy,myslalam,ze na Mec dawno jzu go przejechalismy kierujemy sie w strone Sroduli pomyslalm,ze Renacie sie pomylilo z tym Mecem.Ale nie Środula nadal dawno za plecami,moglam jej tylko pomachac mysle pewnie gdzies w centrum ale nie ,patrze nadal jedziemy i jedziemy az wkoncu ja Pogoni sie znajdujemy i dalej jedziemy zaczelam sie juz bac a raczej niepokoic 4 kolesi na dwie laski-gwal.Ale zajechalismy koles mial nas odwiesc do domu rano ale sobie pojechal i niewiadomo bylo czy przyjedzie.Impreska totalne dno same piwa do picia czego ja nie lubie zadnego soku napoju chociaz tylko hebata muza spoko ale kapa bo kolesiezaczelo ogladac program o obrzezaniu,poszlam spac p owielu zmaganiach,pozbywalam sie jednego kolesia myslalm,ze zasne ale kapa gadali rozmawiali muza telewizor a tam tylko jeden pokoj byl.
Wstalam o 5 rano jakos i Renata sprawdzila busa byl o 6:40 i nim chcialm pojechac,chcialam tez czekac na tego kolesia ale nikomu sie nie ufa,jak by nie przyjechal? o nie ja wracam do domu a Renata ze mna...pojechalysmy,deszcz padal,zimno kapa niewyspaan bus sie spoznia ale jaks dojechalysmy do cywilizacji jak jest Zagorze,czekalam 20 min na 18 i przed 8 bylam w domu.
Nie wiem co napisać,bo nie wiem co sie dzieje,nuda,marazm i poczucie bezsensownosci istanienia---spokojna głowa to nie dekadentyzm tylko niezdecydowanie i brak siły,dziwne uczucie..zobojętnienie
Ano już minelo mi 19 lat i mam dziwne wrazenie,ze trace czas,ze cos mi ucieka,ze nie wybawilam sie tak jak o tym marzylam,ze cos trace i cos mi ucieka tu i teraz...Nie wiem kiedys ludzie imprezowali,bawili sie i ja razem z nimi a teraz moje towarzystwo bardzo zdziczalo jedna sie zamknela w domu calkowicie,druga odkad ma neta gnije przed nim jak ta gnida a reszta poszla w sina dal zapomnieli o mnie,nawet zyczen nie zlozyli na urodziny a jeszcze rowny rok temu imprezowali u mnie na chacie i oblewali moja 18.No a ja siedze czasami w domu i czytam opsiy,ze tu impreska tam impreska tam picie tu oblewanie a u nas taka monotonia,nic nowego nic ciekawego a jak juz sie cos wydarzy to albo niewypali albo jest nudno lub jak zwykle jestem czarna owca.Co tu zrobic,zeby zatrzymac czas...?Zna ktos dobra metode?
"Marzenia sie spełniają tylko trzeba w nie wierzyć" czyjeś słowa nawet nie wiem czyje i czy sa prawdziwe,fakt,żeby marzeń nie stracić należy w nie wierzyć, ale czy to jest prawda czy jeżeli w coś bedę wierzyć to się spełni?Nie wiem nie marzę o luxusie(choć nie mówię,że bym nie chciała) ale tylko chciałabym wyjeciec do USA zobczeć ten kraj,spojrzeć na Pentagon,kiedyś na WTC,które juz nie istanieje,czy jest coś w tym dziwnego?nie sądze,szczególnie jak marzenie trwa już przeszło 14 lat,długi staż.Mocno wierzę,że sie spełni dostanę vise i będę miała mozliwości poegzystkować w tym ogromnym aglomeracyjno-cywilizacyjno-gosporarczo krajem.A wy,wierzycie w to ?