Archiwum 24 kwietnia 2004


kwi 24 2004 ciag dalszy poprzednej notki-brak miejsca
Komentarze: 3

a moglam sie wyspac,ale to jest tak jak sie poslucha blondynki....teraz chodze tylo na imprezy ze znajomymi,nie kupuje sie kota w worku:D

satelitarna : :
kwi 24 2004 Katasrofalna impreza
Komentarze: 0

Była godzina 24 rozmawiałam właśnie z Astoria na gg gdy Renata z MDC sie wbila.Gadałam z oba kolezankami i nagle Renata wypalila ze kolega po nia przyjezdza i jedzie na impreske i zaczela mnie ciagnac,spac mi sie chcialo nie mialam ochoty jechac no ale przypomnialo m isie,ze na blogu zalilam sie ze impreski kolo mnie przechodza a zostaja w pamieci tylko opowiadania osob trzecich.Wiec postanowialm zaryzykowac szczegolnie wtedy,gdy mieli nas zawiesc autem i przywiesc.Zdecydowalam sie i pojechalam a klatce wait zapoznala mnie,juz na samym poczatku kapa za malo miejsca  w samochodzie jechalo nas 6 dosc sporo szybkloscia.Impreska miala byc na Mecu,zajechalismy gdzies i samochod sie popsul.katastrofa,tragizm pchali,cudowali,odpalali jakos ruszyl no i pojecha;lismy,myslalam,ze na Mec dawno jzu go przejechalismy kierujemy sie w strone Sroduli pomyslalm,ze Renacie sie pomylilo z tym Mecem.Ale nie Środula nadal dawno za plecami,moglam jej tylko pomachac mysle pewnie gdzies  w centrum ale nie ,patrze nadal jedziemy i jedziemy az wkoncu ja Pogoni sie znajdujemy i dalej jedziemy zaczelam sie juz bac a raczej niepokoic 4 kolesi na dwie laski-gwal.Ale zajechalismy koles mial nas odwiesc do domu rano ale sobie pojechal i niewiadomo bylo czy przyjedzie.Impreska totalne dno same piwa do picia czego ja nie lubie zadnego soku napoju chociaz tylko hebata muza spoko ale kapa bo kolesiezaczelo ogladac program o obrzezaniu,poszlam spac p owielu zmaganiach,pozbywalam sie jednego kolesia myslalm,ze zasne ale kapa gadali rozmawiali muza telewizor a tam tylko jeden pokoj byl.

Wstalam o 5 rano jakos i Renata sprawdzila busa byl o 6:40 i nim chcialm pojechac,chcialam tez czekac na tego kolesia ale nikomu sie nie ufa,jak by nie przyjechal? o nie ja wracam do domu a Renata ze mna...pojechalysmy,deszcz padal,zimno kapa niewyspaan bus sie spoznia ale jaks dojechalysmy do cywilizacji jak jest Zagorze,czekalam 20 min na 18 i przed 8 bylam w domu.

satelitarna : :